Świadomość – pomaga czy szkodzi?
Świadomość pozwala nam świadomie wybierać, uwolnić się od starych mechanizmów, które przestały być korzystne i zastąpić je nowszymi, zdrowszymi. Jednak dojście do tego nie jest takie łatwe. Na początek trzeba powiedzieć, że stare mechanizmy nie zawsze są wyłącznie negatywne. W przeszłości mogły pełnić ważne funkcje pozwalające radzić sobie w konkretnych sytuacjach, mogliśmy mieć z nich wiele korzyści (np. gdy tylko krzykiem można było być usłyszanym; albo np. gdy jako dziecko, branie winy lub odpowiedzialności na siebie poprawiało relację z niedojrzałym rodzicem). Ale aktualnie te stare przyzwyczajenia mogą szkodzić, gdy chcemy budować nowe, bliskie, zdrowsze relacje. A żeby rozróżnić i wybrać korzystniejsze sposoby budowania bliskich relacji, potrzebujemy świadomości w odniesieniu do tego, co działo się w przeszłości, a przede wszystkim, do tego, co dzieje się w teraźniejszości.
Świadomość potrafi przy tym ranić. Zdobywając świadomość, dowiadujemy się rzeczy, których najczęściej nie chcielibyśmy wiedzieć, np. że bywamy agresywni, że potrafimy się obrażać czy manipulować, że prowokujemy, że robimy z siebie ofiarę i wzbudzamy w ludziach poczucie winy, że budujemy toksyczne związki, ponieważ nie jesteśmy gotowi na dojrzałe.
Samo zdobycie świadomości nie rozwiąże za nas dylematów, nie zbuduje naszej dojrzałej postawy, ale otworzy nam oczy na realność. Po tym otwarciu oczu przychodzi to, co najtrudniejsze, czyli samodzielne skorzystanie ze świadomości przy kolejnych wyborach, reakcjach. Mamy tendencję do wracania do tego, co znane oraz tendencję do oczekiwania, że ktoś nas zmieni. W efekcie droga rozwijania świadomości jest trudna, samodzielna i często przykra, ale prowadzi do cennej wolności i dojrzałości.