Złość – pomaga czy szkodzi?

Złość, podobnie jak każda emocja w naszym życiu, jest ważnym sygnałem. Możemy go zauważyć bądź nie. Ale sygnał pojawia się w postaci reakcji fizjologicznej (podniesione tętno, przyspieszony oddech, czasami mdłości, ból karku, głowy, brzucha). Ta reakcja wiąże się z szeregiem osobistych skojarzeń pozytywnych i negatywnych (np. gdy się zezłościłem, byłem w stanie zadbać o to, co dla mnie ważne; gdy ktoś się na mnie złości, to mnie bije i wyzywa, bo zasłużyłem; gdy się ktoś złości, to potem zostaje upokorzony; nie można się złościć na ludzi, bo w efekcie ludzie się obrażają i ignorują mnie przez kilka dni).

Często słyszę, że ludzie boją się złości albo że to źle czuć złość. A tymczasem złość znacząco pomaga nam w życiu. Ważne, aby ją dobrze rozpoznać i świadomie nią zarządzić. Jeśli nie będziemy zarządzać złością, możemy się solidnie pogubić, zaszkodzić sobie albo innym poprzez niepilnowanie swoich granic lub poprzez nadmierne wybuchy.

Sposobów rozpoznawania złości i zarządzania nią uczymy się albo poprzez naśladowanie tzn. po latach naśladujemy unikanie lub wybuchy złości, nie mając świadomości, że kopiujemy czyjeś postawy. Albo uczymy się w reakcji na postawy naszych bliskich osób. Blokujemy złość, ponieważ rodzice okrutnie nas za nią karali lub wzbudzali w nas poczucie winy czy wstydu. Gdy blokujemy złość, pozbawiamy się naszej własnej siły wewnętrznej, tracimy czujność i możliwość ostrzegania siebie i innych. W efekcie złość może zostać wyprojektowana na zewnątrz – tzn. ja w ogóle się z nikim nie kłócę i nie złoszczę, za to widzę świat zewnętrzny jako zły i szalenie agresywny (wyprojektowuję w ten świat swoje zablokowane agresywne impulsy). W efekcie ja czuję się słaby, bezradny i kruchy, często nadmiernie troskliwy i uczynny, natomiast świat postrzegam jako okrutny i zagrażający.

Odczuwanie złości jest sygnałem, że naruszone zostały jakieś nasze wewnętrzne granice. W psychologii terminu „granica“ używa się – podobnie, jak w terminologii geopolitycznej – dla oznaczenia pewnego obszaru, tzn. obszaru własnych wartości, przyzwyczajeń, wrażliwości emocjonalnej i cielesnej. Jeśli ktoś wtargnie w nasze granice bez pozwolenia, wtedy korzystnie jest uruchomienie całego systemu informowania (np. podniesione tętno), również uruchomienie złożonego systemu analizy (o co mi chodzi, na kogo się złoszczę, co mi przeszkadza, komu i jak mam to zakomunikować) oraz w razie konieczności również systemu ochrony (jak się obronić, jak zadbać o moje bezpieczeństwo i komfort). Złość jest niezgodą na pewien stan, a więc pozwala mobilizować siły, aby się ochronić, aby przetrwać, aby zmienić lub zaakceptować coś. Ale, żeby uruchomił się ten cały system, najpierw musimy rozpoznać daną emocję. Jeśli nie umiemy adekwatnie rozpoznać złości, to również nie będziemy umieli sobie z nią poradzić.

W poprawnym rozpoznaniu emocji pomaga nam ciało, nawet jeśli próbujemy ją zablokować. Bolą nas plecy, kark, głowa, odczuwamy napięcie w brzuchu, mimo że wydaje nam się, że w ogóle nic się nie stało. Złość może nam pomóc, jeśli ją świadomie rozpoznamy, korzystając z sygnałów oraz jeśli z dystansem podejdziemy do osobistych skojarzeń związanych ze złością, aby móc przeanalizować, co się wydarzyło i adekwatnie zareagować w odniesieniu do rzeczywistości.