Chorobliwa ambicja
Być ambitnym. Jakaż to wspaniała i społecznie pożądana cecha. Trudno też przecenić rolę wspierającego rodzica, przyjaciela lub nauczyciela; osoby, która w nas wierzy i wzmacnia w nas poczucie, że damy radę osiągnąć wymarzony, ambitny cel.
Powyższe zdania brzmią pięknie. Powiedziałabym, że ambitnie. Jednak czy zawsze są realne? Gdzie leży granicy między „normalną” a „chorą” ambicją? Podobnie jak w większości chorób psychicznych, również o chorej ambicji mówimy, gdy ambitne cele przekraczają zdolność optymalnego funkcjonowania danej osoby. Po czym to poznamy? Po obniżonym nastroju, coraz częstszym sięganiu po środki psychoaktywne, po wycofywaniu się z życia społecznego, po zmianach w odżywianiu, prowokowaniu wymiotów, po myślach samobójczych, po próbach samobójczych lub nagłych zmianach w cechach lub zachowaniu danej osoby, po narastającej niechęci do pracy lub nauki.
Z perspektywy psychologii poznawczo-behawioralnej: ambicja, podobnie jak motywacja, ma wpływ na osiągane cele. Jej skuteczność jest podobnie uzależniona od jej poziomu. Za wysoka lub za niska nie sprzyja osiąganiu celów.
Z perspektywy psychologii ewolucyjnej: ambicja sprzyja lepszej adaptacji; jednak za wysoka lub za niska utrudnia lub nawet uniemożliwia przetrwanie.
Z perspektywy psychologii klinicznej: za wysoka ambicja koreluje z zaburzeniami afektywnymi, z depresją lub chorobą dwubiegunową, z próbami samobójczymi, z zaburzeniami jedzenia, z narcystycznym zaburzeniem osobowości i socjopatycznym zaburzeniem osobowości.
Skąd się bierze ambicja? Jest mieszanką emocjonalno-poznawczo- kulturową. Owszem, rodzimy się z pewnym wyposażeniem temperamentalnym, które ułatwia lub utrudnia osiąganie celów. Jednak ambicja jest tworem znacznie bardziej rozbudowanym i nabudowanym. Zależy w dużej mierze od ambicji otoczenia, rodziców, opiekunów, nauczycieli. Dziecko, obserwując zachowania otoczenia, uczy się optymalnego zachowania, aby zaspokoić własne potrzeby. Jest bardzo podatne na sugestie i cele stawiane przez innych. Z czasem dziecko zaczyna dane cele traktować jako bardziej osobiste. To znaczy, zaczyna internalizować system wartości, a w tym i poziom ambicji. Różne źródła podają rosnącą liczbę zaburzeń depresyjnych oraz prób samobójczych wśród coraz młodszych osób – uczniów, studentów. Jakie współczesne nastawienie koreluje z rosnącą liczbą depresji wśród studentów? Przypuszczam, że można by wymienić wiele zjawisk. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że bardzo popularne jest dążenie, aby posiadać to, co najlepsze na dostępnym rynku. Być może to nastawienie towarzyszyło ludziom od samego początku istnienia. Widoczne jest aktualnie zwłaszcza w kulturze zachodniej (europejsko-amerykańskiej). Na przykład w kwestii potomstwa, rodzice pragną być odpowiedzialni za najlepszą przyszłość dla swojego dziecka. Młodzi ludzie pragną dostać się na najbardziej renomowane uczelnie, a przedsiębiorcy zarabiać coraz więcej. Można powiedzieć, że nie ma w tym nic dziwnego. Tylko, że coraz częściej zdarza się, że student, który dostanie się na wymarzoną, renomowaną uczelnię, rezygnuje z niej lub odpada w wynikach, lub zaczyna prezentować objawy depresji. Ponieważ jest wyczerpany presją przygotowań przez kilka lat. Towarzyszą temu takie społeczne zjawiska jak wzmożona liczba zadań w procesie edukacji, permanentny stres, rosnące koszty edukacji, nastawienie na najlepsze wyniki, oczekiwania rodziców, że dziecko będzie miało lepszą karierę niż oni sami, wystawianie opinii psychologicznych informujących o dysfunkcjach dziecka, aby zyskać dodatkowy czas podczas egzaminu wstępnego.
Ambicja pomaga w osiągnięciu celu. Jednak jeśli cel jest bardzo czasochłonny i wymagający, po drodze można stracić zasoby do optymalnego funkcjonowania. Wspomagające stają się substancje chemiczne, przejadanie się jedzenie, czy skrajne natężenie takich cech osobowości jak perfekcjonizm, narcyzm czy socjopatia. Wszystko to, aby poradzić sobie z konfliktem pomiędzy własnymi oczekiwaniami a aktualnym statusem.